No właśnie – czym ryzykuję prowadząc biznes?
To pytanie nieodparcie kojarzy mi się ze sławnym skeczem z „Dudka”, kiedy Kuba na wiadomość że jest interes do zrobienia, pyta: „a ile można stracić?”
Na początku, jeśli biznes rozpoczynamy od zera, ryzyko ogranicza się do poświęconego czasu i kwoty, którą zdecydowaliśmy się przeznaczyć na start. Wszystko pod kontrolą.
Dobrze prowadzony biznes rozwija się, przybywa klientów, rozszerza się oferta, pojawiają się inwestycje, wreszcie kredyty czy leasing. Zwiększa się różnorodność relacji z klientami i dostawcami. Niepostrzeżenie znajdujemy się w skomplikowanej sieci zależności i powiązań. Klienci mają odroczona płatność, my u naszych dostawców też, są stałe płatności typu podatki i ZUS. Czy skala naszego ryzyka się nie zmieniła? Z pewnością mówimy już o innych kwotach. Ale czy tylko?
Zgodnie z prawem przedsiębiorca prowadzący działalność gospodarczą odpowiada za zobowiązania CAŁYM SWOIM MAJĄTKIEM.
I tu pojawia się pytanie – czy i jak można ograniczyć ryzyko? Czy i jak można ochronić swój majątek?
Byłoby pięknie gdyby była na to jedna prosta odpowiedź… Na pewno jedną z form ochrony osobistego majątku jest wybór odpowiedniej formy prawnej dla swojej firmy. Oczywiście wszystko musi mieć ręce i nogi – konstruowanie skomplikowanych tworów prawnych dla prostej i niewielkiej działalności jest zdecydowanie przerostem formy nad treścią. Zawsze jednak – w miarę wzrostu firmy – warto brać uwagę zmianę formuły prawnej. Ciekawe informacje na ten temat można znaleźć w darmowym e-booku
„Nowoczesna firma”. Książka zawiera sporo przekrojowych informacji które warto sobie przemyśleć, nawet jeśli nie są całkiem dla nas.
Ale wybór formy prawnej wszystkiego nie załatwi. Trzeba jeszcze paru świadomie podjętych decyzji. Ale o tym innym razem. Jakoś Świąteczno-noworoczno- trzejkrólowe lenistwo jeszcze całkiem mi nie przeszło J
Pozdrawiam
JJ